Jaki jest skutek zmiany podaży pieniądza? Posługując się przykładem jednego z pierwszych ekonomistów, Davida Hume'a, możemy postawić sobie pytanie, co by się stało, gdyby pewnej nocy jakaś dobra wróżka wśliznęła się do naszych kieszeni, portfeli, sejfów bankowych i podwoiła ilość naszych pieniędzy. Czy stalibyśmy się od tego dwukrotnie bogatsi? Oczywiście nie. Bogaci stajemy się dzięki obfitości dóbr, a ograniczeniem tej obfitości jest rzadkość zasobów: ziemi, pracy i kapitału. Zwiększenie ilości bilonu nie spowoduje zaistnienia tych zasobów. Przez moment możemy poczuć się dwa razy bogatsi, ale oczywiście w istocie mamy tylko do czynienia z rozcieńczeniem podaży pieniądza. Gdy tylko ludzie ruszą na zakupy z nowo otrzymanymi pieniędzmi w garści, ceny – z dużym przybliżeniem – wzrosną dwukrotnie, a w każdym razie do takiego poziomu, przy którym popyt zostanie zaspokojony, a pieniądz nie będzie podbijał cen na istniejące dobra.
Fragment z książki Murraya Rothbarda pt. "Co rząd zrobił z naszym pieniądzem".
Jakim cudem mamy się spodziewać rozwiązania problemu inflacji, tj. zwiększania podaży pieniądza, przy pomocy jeszcze większej inflacji?
- pyta Ron Paul
Cóż.. jestem pod wrażeniem tej bajki z donaldem. Tam chyba ktoś w tym disneyu musiał być pod wpływem kogoś co sie zna na rzeczy :)
OdpowiedzUsuń