Cytat miesiąca

"Dawanie dobrego przykładu jest znacznie lepszym sposobem na rozpowszechnianie idei, aniżeli poprzez używanie siły zbrojnej. "
- dr Ronald Ernest Paul

piątek, 23 maja 2008

Ron Paul: "Nasz rząd musi przestać rujnować ten kraj."



Gospodarka: kolejna ofiara wojny.


W tym tygodniu, podczas gdy amerykańska gospodarka nadal cierpiała wskutek poczynań dużego rządu, Izba próbowała zatwierdzić dwie wielomiliardowe [$] "krytyczne ustawy" o wydatkach; jedna w celu kontynuowania wydatków na wojnę w Iraku, i jedna na zwiększenie wydatków na krajowe i międzynarodowe programy pomocy społecznej. W planie było zatwierdzenie tych dwóch ustaw i przesłanie ich "w jednym pakunku" prezydentowi. Nawet mimo, że Izba nie zdołała zatwierdzić ustawy o wydatkach na wojnę, to jednak przeciwnicy wojny nie powinni dać się zwieść tym sygnałom pochodzącym z głosowania, jakoby zwiastowały one długoterminowe zmiany w głównych założeniach polityki. Ostatecznie bowiem ci, którzy opowiadają się za kontynuowaniem zbrojnej okupacji Iraku, otrzymają każdego jednego centa o jakiego się zwrócą, a także więcej, tak długo, jak długo będą się zgadzać na radykalny wzrost wydatków na krajową jak i międzynarodową pomoc społeczną.

Przedłużająca się wojna oraz utrzymujący się stan zagrożenia pozwolił Kongresowi wykorzystać te tzw. "krytyczne ustawy" jako środek do radykalnego zwiększenia wydatków w każdej sferze, bez wyjątku, włączając w to wydatki, które nie pasują nawet do najbardziej szlachetnej definicji "sytuacji krytycznej". Na przykład obecnie rozważane przez Kongres propozycje wydatków obejmują przekazanie 210 milionów dolarów na Urząd Statystyczny i 4 miliony $ na Urząd Alkoholu, Tytoniu i Broni Palnej. 4.6 miliarda $ jest wymagane w celu zamknięcia baz wojskowych, ale żadnej z tych ponad 700 baz za granicą - lecz baz tutaj w kraju! Kolejne 387 milionów $ ma pójść do różnorodnych organizacji międzynarodowych i 850 milionów $ więcej na samą tylko międzynarodową pomoc żywnościową - wszystko to podczas gdy ceny żywności u nas utrzymują się na horrendalnie wysokim poziomie, a amerykańskie rodziny przechodzą przez ciężki okres próbując związać koniec z końcem. Ponieważ te wydatki będą częścią środków przeznaczonych na "sytuację krytyczną", nie będą one brane pod uwagę przy uwzględnianiu granic zadłużenia, ani jakichkolwiek limitów wydatków ustanowionych przez kongresowe regulacje budżetowe oraz nie muszą być one skompensowane w jakikolwiek sposób.

Eksplozyjny rozrost rządu jest tylko kolejną tragedią wynikającą z tej wojny. Koszty międzypartyjnych ugód poczynionych w Waszyngtonie ponosi podatnik - ani to w interesie odpowiedzialności fiskalnej, ani pokoju. Podatnicy przegrywają, a rząd rośnie.

Ostatecznym rezultatem jest to, że nasz dolar słabnie, gospodarka jest w fatalnym stanie a wydatki rządowe są poza jakąkolwiek kontrolą. Kongres roztrząsa relatywnie mało znaczące szczegóły zamiast drastycznie zmienić naszą politykę zagraniczną. Musimy sprowadzić naszych żołnierzy do kraju, nie tylko z Iraku i Afganistanu, ale także z Południowej Korei, Niemiec i 138 innych krajów w których stacjonują nasze wojska. Nasza interwencjonistyczna polityka zagraniczna jest nie tylko odpychająca dla innych, skłaniając do kolejnych ataków terrorystycznych, ale również rujnuje naszą gospodarkę gdy opodatkowujemy, pożyczamy i drukujemy pieniądze aby zapłacić rachunki naszego imperium. Gospodarka, a ostatecznie obywatele Ameryki, cierpią, gdyż Waszyngton odrzuca możliwość przyjęcia bardziej rozsądnych i konstytucyjnych zasad prowadzenia polityki.

Utarczki pomiędzy tymi, którzy opowiadają się za zwiększaniem wydatków na opieką społeczną a tymi, którzy popierają zwiększone wydatki na działania militarne, dały Amerykanom tymczasowe wytchnienie od konieczności zmierzenia się z brzemieniem kolejnego dramatycznego rozrośnięcia się rządu tego tygodnia. Jednakże, już w następnym tygodniu, może zostać osiągnięty kompromis, który rozszerzałby zarówno działania militarne jak i pomoc społeczną. Spadające do 18% poparcie dla działań Kongresu, według niedawnej ankiety Gallupa, informuje o tym, że obywatele uważają iż Kongres prowadzi kraj w złym kierunku. Nasz rząd musi przestać rujnować ten kraj, tak abyśmy mogli wrócić na drogę do pokojowej, prosperującej przyszłości.

Kongresman Ron Paul
18 maja 2008

źródło: tutaj
tłumaczył: Riddickerr

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.