Cytat miesiąca

"Dawanie dobrego przykładu jest znacznie lepszym sposobem na rozpowszechnianie idei, aniżeli poprzez używanie siły zbrojnej. "
- dr Ronald Ernest Paul

czwartek, 20 listopada 2008

Siła dolara czy siła perswazji?

Wiele osób odrzuca możliwość istnienia takich celowych działań banków centralnych, które w konsekwencji mogłyby doprowadzić do różnorodnych fluktuacji gospodarczych, a czasem nawet głębokich kryzysów i zapaści gospodarczych. Wielu także zapewne postrzega takie zagadnienia jak inflacja, jako coś co "było, jest i będzie", i której braku występowania nie sposób byłoby sobie wyobrazić, podobnie jak braku występowania określonych warunków atmosferycznych na planecie Ziemia. Inflacja ma rangę równie niezależnego od człowieka zjawiska, co opady śniegu. Gdyby tak wielu współczesnych ekonomistów przenieść na grunt meteorologii i prognozowania pogody niechybnie stwierdziliby, że śnieg nie tyle co pada o określonej porze roku, ale on po prostu padać musi. Bez niego cała biosfera nie mogłaby się normalnie rozwijać - roślinki wegetować, a zwierzątka rozmnażać się. Aby zatem zabezpieczyć się przed sytuacją zupełnego braku śniegu (o zgrozo!), powołaliby zapewne Centralne Banki Śniegu, które w odpowiednim momencie, przy użyciu swoich armatek śnieżnych, zapewniałyby pożądaną "płynność śniegu". Nie muszę chyba przypominać jak ostatnimi laty politycy wpadają w panikę, gdy nie są w stanie ulepić bałwana w grudniu, i to do tego stopnia, że gotowi są nakładać na własne kraje podatki węglowe...

Im ciężej jest dopuścić do siebie myśl o tym, jakoby śniegu mogłoby nie być w ogóle, o tyle też łatwiej jest skwitować wszelkie insynuacje o jakichś warunkach panujących w Amazonii mianem "teorii spiskowej". Tylko dwa słowa, ale jaka ulga!

Czasami jednak wypada się zastanowić, czy orędownicy nazywania "teorią spiskową" wszystkiego, czemu z różnych powodów nie chcą poświęcić większej uwagi i staranności, nie mają także czasami racji. Weźmy taką Rezerwę Federalną - prywatny bank centralny będący przedmiotem naśladowania przez banki centralne całego świata. Cokolwiek by o nim nie powiedzieć - to będzie to teoria. Kto jest jego właścicielem? Teoria. Jaki jest rzeczywisty stan złota obywateli USA? Teoria. O czym rozmawia zarząd i jakie są ich priorytety? Teoria, teoria, teoria. Kto wie, może i spiskowa.

Poniżej materiał filmowy, w którym można zobaczyć jak przedstawiciel najbardziej uprawnionego przez konstytucję ciała, jakim jest Kongres USA, musi wręcz prosić o szczątki informacji dotyczących polityki finansowej jego własnego kraju.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.