Cytat miesiąca

"Dawanie dobrego przykładu jest znacznie lepszym sposobem na rozpowszechnianie idei, aniżeli poprzez używanie siły zbrojnej. "
- dr Ronald Ernest Paul

środa, 26 marca 2008

Czy Ron Paul jest rasistą?


Postaram się wypowiedzieć na ten temat najkrócej jak tylko się da i tylko ten jeden raz. Nie zamierzam też wchodzić w dyskusję z szerzycielami tego typu plotek. Nawet nie uważam, że ten temat zasługuje na prawdziwą dyskusję gdyż nie zrodził się on choćby z odrobiny prawdy.

Otóż podczas kampanii prezydenckiej usilnie szukano haka na Rona Paula, a ponieważ takowego nie znaleziono zaczęto tu i tam (na blogach, w gazetach, w wypowiedziach dla telewizji) sugerować jakoby był on rasistą. Mocnym dowodem na to miały być rzekomo jego własnoręcznie napisane artykuły w latach dziewięćdziesiątych.

Cała ta sensacja dotarła również do Polski, sprawę podchwycono na blogach jak tutaj i forach. Zaczęły się rozmaite spekulacje...

Zastanawia mnie ilu z tych ludzi zadało sobie prawdziwy trud docieczenia prawdy? Ilu prześledziło historię Rona Paula? Ilu jest na bieżąco z tym co ten człowiek robi obecnie? Czyż nie wypadałoby tak postąpić wówczas gdy ma się zamiar popełnić tak daleko idącego oskarżenie w stosunku do człowieka którego nigdy, przenigdy nie przyłapano na kłamstwie? Bo jeśli raz gdzieś skłamał i ukrywał ten fakt - to przyznaję - mógłby istnieć powód aby mu nie ufać także i w tym przypadku. A tak? Czy nie sądzicie że gdyby takowe jego kłamstwo istniało - to byłoby już o nim dawno głośno? Tymczasem wykluczając Rona Paula z debat telewizyjnych nigdy nie mówiono, "że to dlatego, że kłamał" - a mówiono: "bo nie było miejsca w studio".

Podczas jednej z debat prowadzący wypowiadał się kolejno o każdym kandydacie - Romney'owi wytknął kłamstwa w Massachusetts, McCainowi też wytknął mijanie się z prawdą, Huckaabe'mu też, pozostałym też (trzeba było widzieć ich miny) aż wreszcie doszedł do Rona Paula i powiedział: "Panu nie mogę nic zarzucić, no może poza tym że raz wystąpił Pan z partii" (chodziło zapewne o jego kandydaturę libertariańską w 1988 roku).

Kilka dni temu, dokładnie 20 marca, tygodnik o największym nakładzie w USA, znany z nieprzychylności Ronowi Paulowi, TIME napisał w swoim artykule o nim:

"Kontrowersje w związku kilkoma rasistowskimi artykułami w jego starych periodykach zostały najprawdopodobniej rozdmuchane; nie ma żadnego dowodu na to że Ron Paul był kiedykolwiek rasistą."

To był napisał Time. Nieprzychylny Paulowi od samego początku. Warto o tym pamiętać.

Miało być krótko, wyszło jak zwykle. Moje stanowisko w tej sprawie jest chyba jasne teraz każdemu. A sądzę że mogę o tym mówić, gdyż "trochę" się Ronem Paulem interesuję. I widziałem go na video kiedy mówił, że Martin L. King jest dla niego bohaterem. King był czarny jeśli ktoś nie wie. I wiem że jako położnik, który odebrał 4000 porodów, odbierał także porody czarnych kobiet. Czarne dzieci nosił na rękach. I widziałem w innym video, które zresztą jest przetłumaczone na moim kanale YouTube pt. "Ron Paul vs świstaki", jak bronił ludzi czarnych niesłusznie karanych w tzw. wojnie narkotykowej. I mógłbym tak wymieniać i wymieniać. Motyw ten pojawił się jeszcze o ile dobrze pamiętam w filmiku "Rewolucja dusz" - pierwszym jaki zamieściłem na YouTube.

To chyba wyczerpuje temat?

Ron Paul będąc zapytany o kwestię rasistowską na jednym z jego wieców, odpowiedział:

"Prawdziwy libertarianin nie jest w stanie być rasistą."




Riddickerr

3 komentarze:

  1. Nie no, dzisiaj wystarczy krzywo spojrzeć na Żyda - antysemita, wyrzucić czarnoskórego pijaka-awanturnika z dyskoteki - rasista, uznawać homoseksualizm za grzech - homofob, mówić źle o UE - ksenofob i moher, widzieć różnice między kobietą i mężczyzną - szowinista. Świat zwariował!
    Dopiero odkryłem bloga. Będę czasem wpadał.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. - Igor, a ty przespałbyś się z Murzynem?
    - No co ty!... Nie!
    - Ty rasisto!!!

    ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie o tym pisałem. Niejaki Simon Moll dokładnie w ten sposób wymuszał seks bez zabezpieczeń. Czym się skończyło wiemy doskonale. Dlatego ja nie uznaję czegoś takiego jak poprawność polityczna. Zawsze nazywam rzeczy po imieniu i piszę co myślę. Niech mnie nazywają później jak chcą, sami się jednak ośmieszają.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.